niedziela, 23 stycznia 2011

Zapalenie płuc....

Julek w zeszłym tygodniu miał zapalenie oskrzeli. Pediatra chciała mu oszczędzić antybiotyku, ale do piątku tak się zdegenerował że wyszło zapalenie płuc i musieliśmy jechać do szpitala. W warszawie w szpitalu gdzie nas skierowano panuje świńska grypa więc oddział kardiologii jest zamknięty, zamiast ryzykować inny szpital - zdecydowaliśmy się na wyjazd do Łodzi. Karolina została z Julkiem w Łodzi w CZMP na oddziale kardiologii, ja wróciłem zająć się starszym rodzeństwem. Nieocenioną pomocą oczywiście była ciocia Basia dzięki której całe to jeżdżenie dało się zorganizować - dziękujemy Ciociu !!!

Na razie Julek ma za-torowane wszystkie drogi oddechowe, ale odciągają mu co trzeba, dostaje antybiotyk dożylnie i jest pod wnikliwą opieką. Niestety mało śpi, co odbija się na Kali. Karolina każdą wolną minutę zużywa na czynności podstawowe (sen, jedzenie itd) więc raczej szybko na internecie się nie pojawi.

Będę informował o postępach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz