sobota, 13 listopada 2010

Julek zdrowieje

tylko mamie sie dostaje..:)
Julka saturacje oraz puls sa juz w normie:) Miniona dobe mial klopoty z jedzeniem. Potym, jak rzucil sie na piers po wielu dniach separacji, bol gardla po rurach zwiazanych z narkozą, wziąl górę i Julek nie chcial jesc przez prawie dobe. Wczoraj spedzilam dwie godziny wieczorem probujac go namowic na mleko z piersi. Ryczal, probowal lyknac, znowu sie odsuwal.
Dzis rano zjadl troche, ale nie jakies wielkie ilosci. Widac bylo ze jest glodny - chociaz to - ale przelykanie jest klopotliwe. Wieczorem nas wsyzstkich zaskoczyl - wypil 100ml, czyli dwa razy wiecej niz zazwyczaj. Ale za to o 22:00 nie chcial juz jesc tylko zasnal. Wobec tego oczekuje, ze wkrotce sie obudzi z glodu i prawdopodobnie nie pojdzie spowrotem spac do ok 2:00. Dzis nie spal od 8:30 do 12:30 i od 16:00 d0 22:30...W miedzy czasie jeszcze odkryl dwie rzeczy: najlepiej jest u mamy na raczkach i łózko szpitalne jest beee i nalezy robic wszystko, zeby w nim nie leżeć...Dobra wiadomość jest taka, ze to jest odruch zdrowego dziecka:) Staram sie patrzeć na to w ten sposób, ale nie zawsze sie to udaje...obysmy wrocili szybko do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz