Julian Rajewski urodzi się w połowie sierpnia w Łodzi. Nadejścia Juliana oczekują rodzice - Bartek i Karolina oraz dwoje rodzeństwa - Bogna i Aleksander. Podczas standardowych badań USG wykryto że serduszko Juliana nie rozwinęło się właściwie, i posiada tylko jedną komorę. W miesiącach po diagnozie otrzymaliśmy wiele ciepłych słów i wsparcia od naszej rodziny i przyjaciół. Ponieważ nasi najbliżsi wszyscy chcieliby wiedzieć o tym co się dzieje z Julkiem, zdecydowaliśmy się założyć tego bloga.
wtorek, 9 listopada 2010
na kardiochirurgii
W poludnie dotarlam do Julka. Chyba mnie rozpoznal, bo jak mnie zobaczyl do sie usmiechnal.:)Jest slabiutki, cichutki, blady, ale nie siny. Ledwo jest w stanie uniesc troche raczke. Lezy prawie nieruchomo...Tylko sie usmiecha do mnie:)Nawet nie ma jeszcze sily pic mleka - dostaje jedzenie sonda. Jutro bedziemy sie konsultowac z laryngologiem, zeby sprawdzic, czy Julek zapomnial jak sie ssie, czy na razie nie ma sily jesc. Nawet placz, ktory przed operacja mial taki donosny, zamienil sie w ciche kwilenie. Lekarz podkreslil, ze Julek mial bardzo ciezkie przezycia. Ale powolutku zdrowieje. Puls - 160, saturacje-80. Lekow dostaje tyle, ile ja w ciagu calego mojego zycia chyba nie bralam.Ma podlaczone stale 3 kroplowki, do tego dostal Benecol, Luteine, antybiotyk i lek rozzedzajacy krew(zapomnialam jak sie nazywa). Czopki, kropelki, zastrzyki, kroplowki, cewnik, wenflony w szyi i nodze, pelno "dziurek" po domiesniowych zastrzykach.....Tylko jego usmiech mnie przekonuje, ze to wszystko jest tego warte....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzięki za w sumie pozytywny wpis! Dobrze że puls spada!
OdpowiedzUsuń