niedziela, 21 listopada 2010

W domu - walka trwa....

Julek zachowuje się normalnie w domu - czyli jak wszystkie nasze dotychczasowe dzieci - nie chce spać :)
Generalnie wieczory są mocno napięte go jak już starszą dwójkę położymy spać - to zaczynają się cyrki z Julkiem. Kolki, dziwne płace których źródła nie jesteśmy w stanie zidentyfikować.

Wczoraj na przykład, nie spał właściwie cały dzień ( 5-minutówki tu i ówdzie) więc patrzyliśmy z nadzieją do cichej i spokojnej nocy....
Kolka, wycie i takie tam. Zasnął kolo 3 rano...

I tak codziennie...

Jakoś bujamy się od dnia do dnia. Niestety z Julkiem twarde metody wychowawcze (typu płacz aż zaśniesz ) nie mogą być używane. Więc bolą plecy, ręce, i generalnie nerwy są mocno poszarpane.

Niemniej, nie zauważyliśmy żadnych dziwnych zachowań związanych z jego serduszkiem. Ma fajne kolorki niemowlaka, i poza szwem na jego klatce piersiowej (i naszej psychice) nie ma żadnych znaków jest przejść. Miejmy nadzieję że tak dalej pozostanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz